Witajcie!
Jeśli śledzicie mój Instagram, to pewnie wiecie, że w marcu miałam okazję uczestniczyć w konferencji Le Petit Marseillais dla blogerów. Odetchnij Prowansją - to było jej hasło. Konferencja była o tyle wyjątkowa, że była połączona z warsztatami, podczas których wykonaliśmy domowy peeling. Przedstawiono nam najnowszy żel pod prysznic o nowym odświeżającym zapachu werbeny i cytryny. Żel dostępny w sprzedaży jest od kwietnia, więc zanim ruszycie na kosmetyczne zakupy zapraszam Was do lektury.
Mały skrót z naszego laboratorium w Restauracji Belvedere w Łazienkach. Wpadłam tam niestety spóźniona, bo wstyd się przyznać, ale miałam problem, żeby tam trafić. Na szczęście po drodze spotkałam Martę z Make-up Today i razem udało nam się jakoś w ciemnościach dotrzeć na miejsce. Gdy tam weszłam, to uderzył mnie intensywny cytrynowy zapach, który potem towarzyszył nam podczas całej konferencji. W pośpiechu zrobiłam kilka zdjęć dla Was i potem zabawiłam się w małego chemika. Przepis na peeling był prosty i już wiem, że jeszcze nie raz go sobie przyrządzę. Dodam, że tego dnia autentycznie pokochałam zapach cytryny!
Tak jak wspomniałam, przepis na peeling jest bardzo prosty. Wystarczy zaopatrzyć się tylko w kilka składników, słoiczek i po prostu wymieszać wszystko wg odpowiednich proporcji. Ja wybrałam wersję delikatniejszą czyli z cukrem trzcinowym. Peeling z solą morską będzie miał ostrzejsze i grubsze drobinki.
Przyznam, że dawno nie miałam lepszego peelingu. Dzięki dużej zawartości drobinek czułam, że moja skóra jest naprawdę porządnie wygładzona. Olejki zapewniają nawilżenie oraz lekkie natłuszczenie i faktycznie skóra była niesamowicie miękka i przyjemna w dotyku. Zapach tego peelingu jest dość delikatny, odświeżający i bardzo przyjemny. Jeśli jesteście fankami domowych peelingów, to koniecznie go wypróbujcie!
Jeśli chodzi o żel, to przyznam szczerze, że oszalałam na punkcie jego zapachu! Przypomina mi lato, słońce, wakacje, czyli ten czas w roku, na który czekam z takim utęsknieniem. Kompozycja zapachowa jaką nam proponuje Le Petit Marseillais jest mi skądś znajoma, ale nie jestem pewna skąd. Niemniej jest po prostu niesamowita i szczerze żałuję, że nie mogę Wam tego zapachu tutaj pokazać. Żel ładnie się pieni i zostawia przyjemnie orzeźwioną skórę. Dzięki niemu zwykły prysznic stał się dla mnie magiczną chwilą, podczas której jestem w słonecznej Prowansji.
Żel pod prysznic Le Petit Marseillas Werbena i Cytryna ma być dostępny od kwietnia, więc chyba już możecie zacząć go wypatrywać na półkach w drogeriach.
Znacie żele pod prysznic Le Petit Marseillais? Jaki jest Wasz ulubiony zapach? :)
PS. Ostatnio miałam trochę zamieszania z pracą licencjacką, ale po wszystkich trudach udało mi się ją złożyć, więc niebawem pojawią się nowe makijażowe posty i filmy. Stay tunned. ;)
No kuszą. ..nowosciami..
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTe ich żele pod prysznic bardzo ładnie pachną, ostatnio wwąchiwałam się w piwonię :D
OdpowiedzUsuńlubię te żele, moim ulubieńcem jest nektarynka
OdpowiedzUsuńOoo bardzo lubię robić domowe maski, peelingi itp więc przepis w sam raz dla mnie :D
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwycałam się tymi zapachami :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam LPM.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu żelu... ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jego zapachu, choć te żele jakoś szczególnie mnie nie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuń