Witajcie!
Czy macie takie dni, że z jakiś powodów po prostu brakuje Wam czasu rano, bo albo zaspałyście albo po prostu tak jak ja wolicie chwilkę dłużej pospać? Pewnie niejednej z Was się coś takiego zdarzyło lub tak jak mi bardzo często. Właśnie na takie dni w końcu udało mi się dopracować mój makijaż dzienny w kilka minut. Na rzecz dłuższego snu czasami rezygnuję z kreski i stawiam po prostu na połyskujący cień. Chciałam Wam pokazać jak robię taki makijaż w kilku prostych krokach używając tylko jednego pędzelka (no może dwóch ;) ). Zapraszam na tutorial! :)
Krok 0: Makijaż twarzy: podkład Revlon Nearly Naked 130 shell, transparentny puder Ben Nye Translucent Face Powder Fair, bronzer TheBalm Bahama Mama.
Usta: Bobbi Brown Rich Lip Color Miami Coral.
Podkreśliłam brwi cieniem do brwi Inglot nr 569 za pomocą skośnego pędzelka Hakuro. Następnie na całą powiekę palcem nałożyłam bardzo cieniutką warstwę korektora Collection 2000 Lasting Perfection w odcieniu 2.
Krok 1: Obszar pod łukiem brwiowym rozświetliłam kredką Catrice Eyebrow Lifter, którą delikatnie roztarłam palcem.
Krok 2: Na całą powiekę ruchomą palcem wklepałam cień KIKO Infinity+ Sparkle Eyeshadow 401 Peach. Zanim wklepałam go na powiekę, roztarłam go odrobinę na dłoni, żeby dodatkowo delikatnie skruszyć połyskujące drobinki.
Krok 3: Jasnym odcieniem brązu z paletki Del Mar (talamanca) za pomocą małej kuleczki Hakuro H80 delikatnie zaznaczyłam załamanie powieki.
Krok 4: Linię wodną zaznaczyłam białą kredką NYX Jumbo Eye Pencil Milk.
Krok 5: Rzęsy wytuszowałam maskarą MaxFactor 2000Calorie.
Tutorial w skrócie.
Efekt końcowy, to wypoczęte, odświeżone i powiększone oko z mnóstwem połyskujących drobinek na powiece.
Zupełnie nie wiem jak Wam pokazać naturę tego cienia. Zdjęcie nie nie oddaje jego natury. Jeśli jesteście ciekawe efektu, to możecie sprawdzić w drogerii cień Catrice Absolute Eye Colour Mono 420 Talk Like an Egyptian, bo daje bardzo podobny efekt (wiem, bo też go mam ;) ). Generalnie też się sprawdzi do tego makijażu, tylko wg mnie się o wiele bardziej sypie od tego cienia KIKO.
Gdy mam trochę więcej czasu rano (co się w sumie ostatnio rzadko zdarza, bo jestem śpiochem ;) ) to czasami robię wersję tego makijażu z czarną kreską. Lubię takie zdefiniowane oko, ale też lubię dłużej pospać. Ach, te kobiece dylematy! Makijaż z połyskującą powieką to mój kompromis, bo raczej bez niczego na oku nie wyjdę z domu. ;)
Przy okazji nowa ja w odświeżonym kolorze włosów. ;)
Jak Wam się podoba taki makijaż dzienny?
Zdradźcie jak Wy się malujecie rano jak macie mało czasu. A może wtedy w ogóle rezygnujecie z makijażu?
Piszcie w komentarzach, bo ciekawi mnie jak to jest u Was. ;)
Jak ja mam mało czasu to w ruch idzie tylko podkład, korektor, puder i tusz, a w aucie jeszcze zalotka :D. Czasem uda mi się też użyć cieni.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten makijaż. Z kreską wygląda świetnie :).
kreska mi zawsze zajmuje najwięcej czasu, więc ostatnio maluję się tylko tak. czasami źle być dokładną, a zwłaszcza jeśli się ma za mało czasu na wszystko :)
Usuńmasz czas na zalotkę? podziwiam, bo ja zupełnie nie mam czasu na ten luksus ;)
piękna! cudowne oczy ;)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
Usuń