Zbieram się do napisania tego posta już od jakiegoś czasu, aż w końcu coś we mnie pękło. Chyba to był ten moment jak siedziałam w autobusie naprzeciwko farbowanej platynowej blondynki z odrysowanymi "od szklanki" czarnymi brwiami i wtedy nie mogłam przestać się wpatrywać jak można sobie taką krzywdę z twarzą zrobić i wtedy podjęłam decyzję, żeby się wypowiedzieć w tej kwestii na blogu.
Post trochę przydługawy, ale mam nadzieję, że dotrwacie do końca. Zapraszam! ;)
Brwi są bardzo ważnym elementem naszej twarzy. Podstawową ich funkcją jest ochrona oczu przed dostaniem się do nich wody deszczowej, potu czy krwi w przypadku urazów głowy. Ponadto stanowią swojego rodzaju ramę dla całej twarzy. W makijażu umiejętnie wyregulowane i podkreślone potrafią dodać wyrazu i uroku. Część z Was może powie - eee, co ona wie, to tylko brwi, że ważniejsze są oczy. A ja Wam odpowiem, że wiem co mówię i postaram się Wam pokazać ile tak naprawdę nam dają brwi.
Czy zastanawiałyście się jak byśmy wyglądali bez brwi? Znalazłam w sieci wiele przerobionych zdjęć gwiazd z usuniętymi brwiami i po prostu same zobaczcie ile zmienia ich brak.
Prawda, że szok? Atak kosmitów. Czyli już chyba nie mamy wątpliwości, że brwi są naprawdę ważnym elementem twarzy i bez nich wyglądamy co najmniej dziwnie.
Idziemy dalej. Mężczyźni i część kobiet pozostawia brwi takie jakimi je mają i nic z nimi nie robią. To jest jeszcze do przeżycia, chociaż czasami ciężko też mi patrzeć na takie "krzaki" nad oczami. Natomiast ta większa część kobiet, idąc za modą, wygodą, chęcią poprawienia swojego wyglądu czy z innych powodów je reguluje. Część robi to u kosmetyczki, a część samodzielnie. I tu już niestety zaczynają się schody. Często widuję na ulicy, w autobusie, na uczelni kobiety, które sobie zrobiły po prostu krzywdę nieumiejętnym, samodzielnym regulowaniem brwi. Jest to dla mnie tak rażące, że często nie mogę się przestać patrzeć na to. Może dlatego, że od jakiegoś czasu mam małą obsesję na punkcie brwi.
Jakie błędy widuję?
-
kompletny brak regulacji - "krzaki", a w tym "monobrow", czyli zrośnięte brwi
-
za cienkie brwi - prawie niewidoczne
-
za daleko wyregulowane u nasady - wrażenie zbyt szeroko rozstawionych oczu
-
za krótkie na końcu - optyczne zmniejszenie oka
- przesadnie łukowate - brwi odrysowane "od szklanki" - ciągle zdziwiony wyraz twarzy
- zbyt ostry łuk - groźny wyraz twarzy
-
wydepilowane i narysowane kredką - no comment...
Teraz pewnie część z Was zadaje sobie pytanie jak powinny wyglądać brwi? A ja powiem, że najlepiej naturalnie idące zgodnie z kształtem kości skroniowych i są pewne sposoby, żeby ten kształt znaleźć. Potrzebna będzie do tego linijka.
Początek, czyli nasadę wyznacza czerwona kreska, która idąc od skrzydełka nosa przez wewnętrzny kącik trafia w miejsce, gdzie powinna się zaczynać naturalna brew.
Najwyższy punkt, wyznacza zielona kreska, która idzie od skrzydełka nosa przez środek oka i za tym miejscem brew powinna zacząć opadać.
Koniec brwi wyznacza niebieska kreska, która idąc od skrzydełka nosa przez zewnętrzny kącik trafia tam, gdzie brew powinna się kończyć.
Jeśli już mamy wyznaczone granice brwi, to teraz pora na kształt. Nie kombinujemy, nie odrysowujemy od szklanki, czyli nie przesadzamy z łukiem. Brew powinna być prosta i zwężać się ku końcowi. (Oczywiście moje paintowe kreseczki są tylko orientacyjne, bo jak widać, u mnie brew idzie po subtelnym łuku i właśnie tak naturalnie najlepiej to wygląda.)
A jak już mamy ładny kształt brwi, to malując się możemy je trochę podkreślić. Czego ja używam? Skośnym pędzelkiem maluję brwi c
ieniem do brwi Inglot nr 569, bo jest to taki dość przydymiony brąz i pasuje do mojego naturalnego koloru brwi, a następnie przeczesuję brwi (jeśli nie zapomnę, bo mi się to zdarza xD)
żelem do modelowania brwi Oriflame Giordani Gold. Najlepiej stosować właśnie takie przybliżone do naturalnego koloru cienie czy kredki do brwi, bo to najlepiej będzie wyglądać. Na pewno blondynkom
nie polecam ordynarnej czarnej kredki, tak jak to widziałam wtedy w autobusie.
Co zrobić jeśli trochę nam brakuje do pożądanego kształtu brwi? Wtedy zapuszczamy, a żeby ten proces przyspieszyć możemy codziennie wieczorem wcierać w brwi
olejek rycynowy. Ja robiłam to kilka miesięcy i efekt mam nadzieję, że widać, bo brakowało mi odrobinkę u nasady, bo kiedyś za daleko poleciałam z regulacją. Jest też więcej korzyści ze stosowania olejku rycynowego, bo brwi stają się mocniejsze i ciemniejsze.
Mała wskazówka: Jeśli mimo tych wskazówek nadal nie jesteś pewna jak powinny wyglądać Twoje brwi- udaj się do kosmetyczki.
Mam nadzieję, że ten post się Wam przyda i może uratuje czyjeś oblicze. ;)
Domi.
Świetny post.;) Ja też straszną uwagę przywiązuję brwiom;)
OdpowiedzUsuńdzięki :) od kilku miesięcy się zbierałam w sumie :D
Usuńcień do brwi ! Aż się rozejrzę, a wskazówki fajne i bardzo przydatne:) ja niestety mam z natury słabe i cienkie brwi, którym nic nie pomaga, więc już nawet nic nie kombinuję, tylko lekko podkreślam. A kosmetyczki to zależy niestety;/ Moja mam udała się do polecanej tuż przed weselem. Wyregulowane z henną i wyglądała strasznie. Niestety nie odrosły przez 7 lat i nie ma dużych części przy końcach musi je dorysowywać..
OdpowiedzUsuńa próbowałaś stosować olejek? wg mnie daje całkiem dobre efekty ;)
Usuń